Jak powstał CONTUR?
W drugiej połowie lat 70-tych, zaistniały w światowym kinie trzy nowatorskie filmy fantastyczne: „Gwiezdne wojny”, „Obcy” oraz „Bliskie spotkania trzeciego stopnia”. Wywołały one na całym świecie niesamowity wzrost zainteresowania fantastyką, rozwój literatury, filmu i sztuk plastycznych, prawdziwą modę na fantastykę. W naszym kraju moda ta trafiła na szczególnie podatny grunt. Fantastyczne wizje uwalniały umysł od spraw szarej codzienności i rozwijały wyobrażnię. Jak grzyby po deszczu, zaczęły powstawać kluby miłośników tego gatunku. Wydawano więcej książek, a w 1982 roku pojawił się pierwszy numer czasopisma „Fantastyka”, prezentującego współczesną prozę oraz grafikę o tematyce fantastycznej, a także komiks. Wreszcie polski miłośnik fantastyki, nierozpieszczany dotąd przez wydawców, doczekał się comiesięcznej dawki fantazji. W niedługim czasie czekała go jeszcze inwazja filmów video, na pokazach klubowych.
Moda na fantastykę miała ogromny wpływ na młode pokolenie twórców. Jesienią 1983 roku w pierwszej klasie Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Łodzi, spotkało się kilku chłopaków zafascynowanych tą tematyką. Byli to: Witek Domański, Piotr Kabulak, Tomek Piorunowski, Tomek Tomaszewski i Robert Waga. Wyróżniali się oni, spośród innych uczniów, twórczym wykorzystaniem zeszytów przedmiotowych, zapełniając je podczas lekcji rozmaitymi ilustracjami.
... smarowaliśmy na lekcjach w zeszytach dziwaczne ludziki, statki kosmiczne i zabawne historyjki. Z czasem przypominały one brudnopisy ...
Nauczyciele byli wyrozumiali i zachęcali uczniów do rozwijania swoich zainteresowań. Jednak podczas lekcji trudno było swobodnie zajmować się fantastyką. Doskonale rozumiała to nauczycielka fizyki Anna Rżanek. Dlatego też, za jej zachętą Piotr Zdrzynicki (uczeń równoległej klasy) i Piotr Kabulak wspomagani przez kolegów ze starszych klas Arka Klicha, Piotra Trojańczyka i Marka Skotarskiego założyli w szkole klub miłośników fantastyki UFO-ZENEK (Zidentyfikowane Ewenementy Nielatające Ewentualnie Kroczące). Spotkania odbywały się w miarę regularnie po lekcjach, w pracowni fizycznej. W gronie znajomych dyskutowano o sprawach codziennych, nowych książkach i filmach, opowiadaniach i grafikach z „Fantastyki”. Oceniano też własne prace, których powstawało wtedy wiele.
Pewnego razu do ZENEK-a zawitał Konrad Zieliński z Łódzkiego Klubu Fantastyki, wydawca wielu publikacji klubowych. Spodobały mu się prace młodych rysowników, więc pomógł je opublikować w fanzinach: łódzkim „Kurierze Fantastycznym”, warszawskim „Fenixie” i katowickich „Fikcjach”. Owocem współpracy z Konradem były też zlecenia na okładki oraz ilustracje do książek wydawanych przez inne kluby. Kilka rysunków pojawiło się też w łódzkiej popołudniówce „Express Ilustrowany”. A kiedy Śląski Klub Fantastyki ogłosił konkurs na mini plakat o tematyce fantastycznej, wygrały go postery narysowane przez ludzi z ZENEK-a. Jeden, autorstwa Arka Klicha oraz dwa rysunki Marka Skotarskiego.
W 1984 roku, kiedy złagodniały nieco rygory stanu wojennego, znacznie ożywiła się działalność klubów. Powstawały ciągle nowe, które przyciągały fanów projekcjami filmów video (rozrywka ta nie była wówczas dostępna dla zwykłego śmiertelnika). Nowe medium miało również ogromny wpływ na młodych twórców.
... było to coś wspaniałego dla młodych ludzi ...
Przy łódzkiej fabryce dywanów „Dywilan” powstał Klub Filmów Fantastycznych „Eden”. Na każdej projekcji była obecna ekipa ZENEK-a. Pokazy wywoływały w młodych głowach lawinę nowych pomysłów. Pojawiło się wtedy wiele prac inspirowanych filmami. Były one prezentowane na wystawach z okazji maratonów filmowych, organizowanych dwa razy do roku, i odwiedzanych przez fanów z całej Polski. Wiosną 1986 roku, aby uatrakcyjnić kolejną imprezę, zorganizowano otwarty konkurs na plakat inspirowany filmem. Oczywiście chłopcy z ZENEK-a zdobyli wszystkie nagrody. Pierwsze miejsce zajął Tomek Piorunowski. Drugi był Witek Domański, a trzeci Piotr Kabulak. Tomek Tomaszewski został wyróżniony.
Każdej jesieni do ZENEK-a przybywali nowi ludzie. Mechanizm był prosty. Na początku roku szkolnego, podczas lekcji w klasie pierwszaków pojawiali się Domański i Tomaszewski, zachęcając nowych uczniów do współpracy.
... powiedzieli, że jest ZENEK i że będziemy mieć lepsze stopnie, jeśli będziemy rysowali komiksy ...
W 1984 roku pojawili się w klubie Piotr Piesiak i Łukasz Nawrot, zwolennicy zdobywającego wówczas popularność nurtu fantasy. A jesienią następnego roku swą edukację w liceum rozpoczęli: Przemek Truściński, Sławek Szulc oraz Piotr Szymański, wielcy miłośnicy komiksów. Wcześniej jednak komiksem zainteresowali się: Tomaszewski i Waga. Założyli oni specjalny zeszyt „Brudnopisikiem” zwany, w którym oprócz nowych obrazków zaczęły pojawiać się krótkie historyjki obrazkowe i pierwsze dymki. „Brudnopisik” chętnie ilustrowali również inni koledzy z liceum.
... strony poważne sąsiadowały ze śmiesznymi. Zdarzało się, że kiedy jeden rysownik poważnie cyzelował swoje dzieło, póżniej ktoś inny dodawał jakiś nowy element, dymek, bądż śmieszny komentarz ... I było wesoło ...
Zimą 1986 roku powstało okazjonalne wydawnictwo „Sains Fikszyn - czyli co się zrobiło w plastyce SF i nie tylko...”. Jego wydawcą była oficyna UFO-ZENEK News.
... mieliśmy dostęp do szkolnego ksero ...
21 stronicowa, jednostronnie kserowana (format A4) publikacja zawierała prace rysowników z ZENEK-a. Przeważały w niej rysunki Domańskiego, najbardziej płodnego twórcy w tym okresie. Były też fantastyczne prace Skotarskiego, horrory Piesiaka, fantasy Szulca i Piorunowskiego oraz fragment (4 strony) baśniowego komiksu Tomka Tomaszewskiego „Rycerz orzecha”, narysowanego według scenariusza Konrada Zielińskiego. Konrad, który czuł się menadżerem grupy, załatwił też możliwość zarobienia pieniędzy. Praca polegała na ilustrowaniu bajek dla dzieci, z których firma „Filmservice” wykonywała przeżrocza. Z okazji tej skorzystał Tomaszewski.
... płacili za to niezły grosz jak na tamte czasy ...
Na podstawie scenariusza Krzysztofa Piesyka z Łódzkiego Klubu Fantastyki, Tomek w konwencji kadrów komiksowych (z dymkami) zilustrował „Bajkę o błękitnym gryfie”. Podczas tej pracy poznał Wojtka Birka, wielkiego fana komiksu, który właśnie skończył studia i pisał pracę magisterską o komiksie. Tomaszewski oczywiście zaprosił go do ZENEK-a.
Na spotkanie w klubie, które odbyło się dopiero po wakacjach, Birek przyniósł torbę pełną francuskich komiksów (w owych czasach nie były one dostępne na polskim rynku).
komiksy: Tomasz Tomaszewski - Latajączek, Witold Domański - ..., Adam Radoń - Ulice..., Tomasz Piorunowski - Sex automat, Piotr Kania - Skłonności, Robert Waga - Rycerzyk, Przemysław Truściński - Ładunek, Piotr Kabulak - Ninja, Piotr Zdrzynicki - ..., Marek Skotarski - Dzień piąty; teksty: Jak powstał CONTUR? oraz wywiad z Tomaszem Tomaszewskim; okładka: Przemysław Truściński (pażdziernik 1994, 48 stron, czarno biały, nakład 500 egzemplarzy)
Projekt okładki magazynu komiksowego grupy Contur. Niestety, publikacja nigdy nie ujrzała światła dziennego...
⇒ ... chłopaki, mimo że głodni i zmęczeni lekcjami, z wypiekami na twarzy oglądali albumy ... Dla większości z nich było to pierwsze spotkanie ze współczesnym komiksem europejskim.
Natychmiast u młodych rysowników wystąpiło zauroczenie nieznanym dotąd dobrze medium plastycznym. Pojawiła się również fascynacja możliwościami, jakie gatunek stwarza zdolnemu twórcy. ... tak właśnie zaczęła się nasza prawdziwa przygoda z komiksem ... Odtąd, co jakiś czas Wojtek pojawiał się w ZENEK-u, dostarczając za każdym razem nową porcję literatury obrazkowej. Opowiadał swoje ulubione historie oraz ciekawostki i anegdoty dotyczące tworzywa komiksowego. Potrafił w ciekawy i przystępny sposób przekazać swoją, wiedzę o komiksie, nobilitując ten gatunek w oczach młodych twórców. Wynikiem tych spotkań były pierwsze w pełni świadome prace komiksowe.
Jesienią też, na firmamencie ZENEK-a pojawił się Adam Radoń, „Mamutem” zwany.
... przychodził niewiadomo skąd, pytał czy jest coś do jedzenia i opowiadał na siłę cienkie dowcipy ... Aż wreszcie stał się duszą towarzystwa ...
Był on jednym z założycieli, oraz redaktorem graficznym bogato ilustrowanego szkolnego pisemka „Zgrzyty”, w którym często pojawiały się rysunki i komiksy ludzi z ZENEK-a. Zdobył uznanie kolegów odważnymi karykaturami nauczycieli i komiksami udergroundowymi publikowanymi w szkolnej gazecie.
Jako ostatni szeregi ZENEK-a zasilił nadzwyczaj spokojny i cichy Piotr Kania. Zauroczony komiksem pomagał redagować „Zgrzyty”, kiedy starsi koledzy ukończyli liceum.
W 1988 roku Wojtek Birek współpracował ze Studiem Filmów Animowanych SHOP TRONIC. Namówił dyrektora tej firmy Macieja Okuńskiego do zorganizowania, przy okazji otwarcia łódzkiego studia (wrzesień 88), wystawy prac członków ZENEK-a: Kabulaka, Piorunowskiego, Radonia, Tomaszewskiego i Truścińskiego. Była to pierwsza poważna prezentacja dorobku grupy. W tym czasie działalność klubowa wyrażnie osłabła. Część osób rozpoczęła studia, inni kończyli liceum. Masa nowych obowiązków nie pozwalała na rozwinięcie skrzydeł.
... praca, praca ... Fascynacje warsztatowe ... Zawiązało się kilka nowych przyjażni ... Była próba zarażenia środowiska Wyższej Szkoły Plastycznej bakcylem komiksu ...
Powstał pomysł organizacji pracowni technik rysunku (w tym rysunku użytkowego - komiks). Niestety nie został on zrealizowany, ponieważ mimo wielu rewolucyjnych zmian w społeczeństwie, gatunek ten nie cieszył się sympatią w kręgach artystycznych.
... nie cieszy się nadal ...
W tym czasie spotkania grupy odbywały się sporadycznie w mieszkaniach Kabulaka lub Truścińskiego, i miały raczej charakter towarzyski.
Początek lat dziewięćdziesiątych przyniósł wiele zmian w naszym kraju. W 1989 roku wprowadzono gospodarkę rynkową, zniesiono cenzurę i Polska zaczęła się otwierać na świat. Przemiany te rozbudziły wzmożoną aktywność w różnych dziedzinach życia. Ożywiły się środowiska twórcze. Od roku 1990 „Komiks” stał się samodzielnym magazynem, a zamierzenia wydawnicze redakcji były bardzo obiecujące. Powstały też nowe pisma komiksowe. Pod koniec roku zaczęła ukazywać się „Awantura”, a następnie dołączył do niej „Fan”. Był to okres wielkiego głodu komiksowego na polskim rynku. Pojawiało się wiele różnych wydawnictw, które błyskawicznie znikały z kiosków. Jednocześnie ze świata dochodziły rewolucyjne wieści, o renesansie komiksu jako uniwersalnego medium przekazu wizualnego.
Łódzcy twórcy wyczuli koniunkturę i postanowili zaistnieć na rynku. Na początku roku Piotr Kabulak namówił swoją mamę do zarejestrowania wydawnictwa. A już w lecie był gotowy cały pierwszy numer magazynu komiksowego „Contur”. Zawierał on prace: Kabulaka, Piorunowskiego, Radonia, Tomaszewskiego i Truścińskiego, oraz notki biograficzne autorów. Przemek Truściński zrobił kolorową okładkę i plakat na rozkładówkę. W założeniu miało to być pismo komiksowe przynoszące dochód, a jednocześnie promujące młodych polskich twórców. Brakowało tylko środków na realizację tego zamierzenia. Mama Kabulaka zainteresowała pomysłem dyrektora wydawnictwa Zakładu Ubezpieczeniowego „Westa” (wydającego też książki). Jednak do publikacji komiksu nie doszło. Dlaczego? Tylko nieliczni wiedzą. Piotr, wykorzystując swoje belgijskie kontakty, próbował jeszcze zainteresować gotowym materiałem tamtejszych wydawców. Niestety również bez skutku. Pozostała nazwa CONTUR, która odtąd towarzyszyła wszelkim poczynaniom grupy ludzi z ZENEK-a. Lecz to już inna bajka.
Witek Idczak
w tekście wykorzystałem fragmenty wypowiedzi Tomka Tomaszewskiego, Tomka Piorunowskiego, oraz Przemka Truścińskiego z rozmów przeprowadzonych latem 1994 roku.
ilustracje: Tomaszewski, Domański, Truściński.